Rodzina Sawickich
– Marysia Sawicka była z wami, w grupie Żydowskiej Organizacji Bojowej? – zapytała dziennikarka podczas wywiadu z Kazikiem Ratajzerem, bojownikiem powstania w getcie warszawskim w 1943 roku. – Tak oczywiście […] – odpowiedział. – Ale Marysia nie była członkiem ŻOB-u? – upewniła się. – No nie, ale była jedną z nas.
Maria Sawicka uprawiała przed wojną lekkoatletykę. Reprezentowała klub sportowy „Skra”, który współpracował z żydowskim klubem „Makabi”. W czasie okupacji pomogła wielu znajomym z treningów. Z siostrą Anną Wąchalską przyjmowały u siebie przy Krzyżanowskiego uciekinierów z getta, spotykali się tam członkowie lewicowej partii Bund oraz ŻOB-u, miejsce służyło jako partyzancki magazyn.
– To mieszkanie wyglądało mi na pałac – wspomina Kazik Ratajzer. 1 maja 1943 roku wydostał się na „aryjską stronę”. – Do dzisiejszego dnia pamiętam tę wannę i tę wodę, i mydło, i ręcznik. […] Stół zastawiony: chleb, kiełbasa, wódka. To tak, jakby to była różnica stuleci albo różnica między piekłem a niebem, […] w przeciągu kilku godzin zamieniasz śmierć w płonącym getcie, albo w cuchnącym kanale, na wspaniałą ucztę w najlepszym towarzystwie.