Stanisław Frybes
– Pomieszkiwałem u Skroczyńskich w okresie okupacji – mówi Stanisław Frybes. – Gospodyni stała się moją przybraną matką. Ukrywała i wspomagała wiele osób pochodzenia żydowskiego, wciągnęła swoje dzieci i mnie do pomocy – takiej, jaką świadczyć mogła kilkunastoletnia młodzież.
Stanisław Frybes wchodził na teren getta. Rikszą wywiózł kilkanaście osób, a ze Lwowa, z Instytutu Badań nad Tyfusem Plamistym i Wirusami (prof. Weigla), gdzie pracował jego kuzyn, dostarczył szczepionkę antytyfusową. – Po denuncjacji, w wyniku której zginęły dwie z ukrywających się na Mickiewicza osób, siedziałem miesiąc na Pawiaku – wspomina Frybes. – Wyszedłem dzięki wysokiemu okupowi.