Rodzina Skowronków
– Rok i osiem miesięcy u nas mieszkały – wspomina Hanna Gałązka z d. Skowronek.
Zysia Kuperszmid była znajomą Skowronków z Białej Rawskiej. W 1942 roku trafiła z córką Hanią do Warszawy. – Tułały się zanim przyszły do nas – opowiada pani Gałązka. – Akurat planowaliśmy przeprowadzkę na Żelazną. Przydzielono nam mieszkanie na terenie opustoszałego już tzw. dużego getta. Bez szyb w oknach, bez światła i wody. Mama zaproponowała, żeby tam się ukryły.
Skowronkowie przeprowadzili się na Żelazną w marcu 1943 roku. – Któregoś dnia zarząd budynku zawiadomił, że będą robić pomiary lokali – mówi Hanna Gałązka. – Umówiona godzina była, ale facet przyszedł wcześniej. Zysia i Hania nie zdążyły się schować. I co? Zdjęły kapcie, weszły do szafy. Facet siedzi w kucki, mierzy, i w pewnym momencie z szafy obrywa się dno. Stoją cztery bose stopy na podłodze. Zamarliśmy. Do dziś nie wiemy, czy on coś zauważył. W domu przez trzy dni było jak na pogrzebie. Czekaliśmy, że lada chwila ktoś przyjdzie i nas wszystkich rozstrzelają.